
Kolejny ze szczytów zaliczony. Tym razem na Naszych książeczkach zagościła pieczęć ze Schroniska PTTK na Kudłaczach. Pieczęć zdobyta, posiłków na Schronisku.. nn no nie spróbowaliśmy. Bo jak już wracaliśmy ze szczytu po godzinie 13, to Schronisko było pełne w wędrowników, w tym też rodzice z dziećmi 🙂 Co po raz kolejny pokazuje, że jest to szlak i szczyt dostępny nie tylko dla zdobywców Korony, ale również na miłe wypady z rodziną i z psiakami.

Wyjście na szlak zrobiliśmy około godziny 10:30 jeszcze na czarnym szlaku, bo nie wiedzieliśmy gdzie pozostawić auto. ( Zielona Flaga to Nasz start ). Nie wiedzieliśmy i też nie pytaliśmy 😉. Dla przyszłych podróżników, już w połowie trasy do PTTK, są parkingi. Im bliżej schroniska tym większe prawdopodobieństwo, że będą one w formie odpłatnej. Plan był, na zrobienie dłużej trasy, co pewnie też parę osób mogło zauważyć na profilu na Instagramie, jednak trzeba było dokonać kilka zmian, które nie były od nas zależne i trasa się skurczyła z 22km na 13,5km. Charakter drogi to głównie „ziemny” szlak, w niektórych miejscach są wystające kamienie. I co jest MEGA ważne ? Z wózkiem dla dzieci nie wyruszał bym na szlak. Skąd ta myśl?
Byliśmy świadkami konwersacji i małego oburzenia, że szlak nie dostarcza równej drogi i trzeba było wózek zostawić przy Schronisku.
INFORMACJA KULTURALNA i PRORODZINNA:
- Jak z ww. tekstu wynika, z rodziną z psami można śmiało uderzać na szczyt. Co do zwierząt, nie wiem jak to jest traktowane, bo w wyższych masywach górskich jest to zabronione.
- Na szczycie prócz miłego wypoczynku można skorzystać z atrakcji jaką jest Obserwatorium Węglówko. Ważne, prócz wyznaczonych godzin otwarcia, muszą to być dni słoneczne – bezchmurne. Szczegóły godzin wejść znajdziecie pod tym linkiem: OBSERWATORIUM
PIECZĄTKI KGP
Tym razem skromnie, tylko jedna. Ze Schroniska PTTK na Kudłaczach.