
No i ruszyła maszyna…
Z radością chcemy poinformować, że pierwszy ze szczytów KGP zdobyty. Wejście nastąpiło z parkingu spod Klasztoru w Świętej Katarzynie. Założenie trasy było, wyruszyć ze Świętej Katarzyny, iść przez Łysicę, dotrzeć do Łysej Góry i skończyć na Nowej Słupi.
Niestety poza sezonem te zadanie logistycznie było mniej wygodne. Dlaczego ? Wspomniana trasa sięga ponad 20km, chcąc wrócić tych ka-emów mogło by się uzbierać nawet 50. W sezonie bus turystyczny kursuje pomiędzy Św. Katarzyną a Nową Słupią od maja do końca września.
Co zrobiliśmy? Weszliśmy z jednej strony na Łysicę, po zejściu objechaliśmy trasą do Nowej Słupi i spod Karczmy Mnicha poszliśmy na Łysą Górę.
I tu… mała anegdotka, wchodzimy na Łysicę, fotka, selfie, łyk wody, look na wysokość w zegarku, idealnie się zgadza ze znakiem 614 m n.p.m….i tu Asia mówi, że jakiś ZONK. W książeczce, 612 ? Ja mówię, NI WIM, JA TU TYLKO WESZŁEM, ŻEBY ZEJŚĆ..
.. co się okazało dwa dni później, że Góry Świętokrzyskie muszą być jeszcze młode – bo rosną :), jedyne w co po zostało wierzyć, że LOŻA KGP uzna jeszcze Łysicę, bo teraz Góra AGATA jest najwyższym szczytem owego Pasma.
Poniżej, jedno z wieści na ten temat:
INFORMACJA KULTURALNA i PRORODZINNA:
- Trasa familijna – nie ma dużych podejść, miła i krajobrazowa, a na szlaku jak na lekką tego dnia jesienną pluchę – dużo rodzin z dziećmi,
- Początek szlaku jest bogaty w pomniki, m.in.:
- pomnik poświęcony „Polakom pomordowanym w 1943 przez Niemców,
- pomnik w podzięce „…Górom Świętokrzyskim za udzielenie schronienia zgrupowaniom partyzanckim AK… w 1943..”
- pomnik Stefana Żeromskiego z cytatem „Puszcza jest niczyja. Nie moja ani twoja, ani nasza, Jeno Boża. Święta”
- i inne
- Źródło Świętego Franciszka dla zdrowych „oczu” 🙂
PIECZĄTKI KGP
dla pewności powzięliśmy dwie pieczęcie.
Pierwszą w Klasztorze, drugą w PTTK Jodełka.